wtorek, 2 października 2012
Włosowa historia i początek naturalnej pielęgnacji
Hej!
Obecnie jest tak, ale zanim tak było...
..troche historii...
Zawsze odkąd pamiętam, miałam problem z dzikim sianem na głowie. Nigdy nie udało mi się trafić do fajnej fryzjerki która potrafiłaby dobrze obciąć, wycieniować włosy. W sumie to nie wiem czy 12 lat temu o tym słyszano;p Szło się do fryzjera, mówiło o problemie z układaniem włosów, a te j** na prosto, w efekcie wychodziłam od fachowca jako Mikołaj Kopernik... W gimnazjum zaczęły się masakrycznie kręcić, z dnia na dzień. Były miękkie w dotyku ale tak uparte że nawet przy spinaniu w kucyk na samej głowie widać było skręt fal. Bałam się że za jakiś czas będę posiadaczką baranka po tacie, ale na szczęście odpuściły sobie i uspokoiły swój skręt. Pamiętam, że uratowała mnie odżywka bez spłukiwania ,niestety nie pamiętam nazwy ani firmy:( troche słabsza ale także dobra była taka z nivei dla kręconych włosów. Zapewne były to bomby silikonowe...Coż ja mogłam cudować na głowie...hmm...kucyk i rozpuścić^^ , nie mogłam pozwolić sobie nawet na grzywke, bo jestem szczęśliwą posiadaczką kilku wilków w tym rejonie.. (dopiero teraz na starość są bardziej uległe)
3 lata temu obcięłam się na boba z grzywką, i nawet fajnie to wyglądało:) Tyle, że baranka jaki wtedy zagościł na głowie trzeba było dziennie rano myc i układać pianką . Broń Boże suszyć! Bardzo łatwo było z takimi włosami o wszelkie odgniecenia, nawet po oparciu czy drzemce spłaszczał się bok, albo wywijał bardzo dziwacznie jak na złość..
Aktualnie zaczynają się kręcić od połowy głowy, i w zależności od długości i kosmetyków jakich używałam taką uzyskiwałam fryzurę. Im krótsze tym "skrętniejsze".
Zapuściłam...
Teraz przy mocnym wycieniowaniu te krótsze zwyczajnie różnią sie od tych bardziej wiszących na samym dole, najdłuższych. I tu jest problem:( Problem do dziś. Jak moje włosy się uspokoiły, już w technikum, używałam co popadło. Nie czytałam żadnych recenzji, ( chociaż niewiem czy wtedy już gościły w internecie...), ale zmierzam do tego że olewałam sprawe. Najszybciej przetłuszczały się przy nasadzie, reszta była przesuszona.
W technikum zaczełam też farbowac włosy. Nie pamiętam, chyba w 2 klasie, albo 3:) W każdym bądź razie od tamtej chwili powoli zmierzałam w strone włosowej fascynacji , doskonalenia, i walki o to jak wyglądają.
Dopiero w tym roku, na przełomie kwiecień/maj szperałam po internecie, po blogach, i trafiałam na coraz więcej postów i filmików o olejowaniu. Zwyczajnie mnie to zaciekawiło i szperałam dalej. Małymi kroczkami, zaczynając od olejowania, wyczytałam o całej filozofii włosowej pielęgnacji Było dla mnie niesamowite odkrycie i przełom. Naturalna pielęgnacja! To jest to! pomyślałam. Co mi z zaklejania włosów? Do czego tym dojdę? Czemu mam sie oszukiwac ze jest super, jak tak naprawdę te włoski w środku,pod skorupą silikonów są suche, zmęczone, słabe,oklapnięte u nasady, kruszą się i są smutne! Miałam dziwne poczucia winy, że je oszukiwałam. Po co mi odżywki skoro śladowe ilości do nich docierają? I zaczął się mój atak na wszelkie blogi włosomaniaczek, opinie, recenzje, i składy, przede wszystkim składy. Dowiedziałam się podstaw, o olejach, maskach, silikonach, ich zmywaniu i o całej drodze powrotu do prawdziwego, szczerego piękna.
Zdecydowanie mój przełomowy moment w życiu:) W maju niestety przyszedł czas na rozjaśnianie i drastyczne skrócenie o połowę włosów. Tak cudowałam wcześniej z farbami że trzeba było mój misz masz ujednolicić. Rozjaśnianie okrutnie spaliło mi te najkrótsze wycieniowane włosy. Teraz odrastają a ja je wycinam ile wlezie. Włosy farbuje co miesiąc, wiem, to mój grzech, ale mój naturalny mysi kolor absolutnie mi sie nie podoba. Odżywek z farb oczywiście nie używam. Ufff ale sie rozpisałam:P Zaczełam od zmywania lżejszych silikonów (niestety do działania miałam tylko łągodne szampony z slsem. np. szampon Barwa z pokrzywą). Innych myjących produktów nie posiadałam, ale pewnie sie zaopatrze,i użyje dla czystego sumienia. W pierwszy produkt jaki sie zaopatrzyłam był olejek z Alterry, ten pomarańczowy antycellulitowy, a potem ich szampon i odżywke Isany.
Teraz od lipca bodajże, codziennie rano myje włosy balsamem do kąpieli Baby Dream Fur Mama.
Balsam rozcieńczam w kubeczku wodą pod ciśnieniem, i tak je myje. Na pewno lepiej sie pieni i jest bardziej wydajny niż szampon Alterry. Ma najpiękniejszy skład jaki może mieć "szampon", bez slsów, silikonów, niczego co by szkodziło. Zawiera nawet naturalne olejki. Chce jeszcze wypróbować Facelle, też jest podobno cudowny. Mycie odżywkami nie próbowałam. Następnie nakładam mniej wiecej 5 -10 cm od skóry głowy lekki hydrolant. Aktualnie Garnier z avokado i masłem karite (mój ulubieniec) , wcześniej była to Isana z olejkiem babassu, ale nie widziałam by "coś mi robiła". Zostawiam na kilka minut i spłukuje chłodną wodą, niemal zimną. Raz w tyg. nakładam maske z Alterry, na 2 h pod czepek i ręcznik. A olejowanie wykonuje też ok raz w tyg.czasem rzadziej, zależy czy mam czas i pamiętam o tym, wcześniej było to częściej, nawet codziennie:) trzeba po prostu na swoich włosach wyczuc, kiedy im najlepiej. Olej nakładam na suche włosy, również na skalp, na całą noc. Rano tak jak zwykle zmywam go BBFM. Pięknie sobie radzi i domywa:) Suszenie odbywa sie naturalnie. No chyba ze naprawde, ale to naprawde musze natychmiast wyjśc z domu. Dzieje sie to bardzo sporadycznie. Nie prostuje. Czesze zgodnie z zasadą dla mojego typu włosów, tylko na mokro, a w ciągu dnia przeczesuje palcami ew.jak TRZEBA to używam grzebienia z szerokim rozstawem ząbków.
Mam pytanie, może ktoś będzie wiedział co zrobić z tym "wiszącym"(zdrowym) dołem? Fryzjerki pomysłu nie miały...O tym jak zachowują sie moje włosy opisałam wyżej.
Tutaj zdjęcia (fala to odgniecenie od gumki, a kolor zapewniam jest równy:)):
Podsumowanie:
Czy widać różnice? Oczywiście, zwłaszcza jeśli są one tak skatowane po rozjaśnianiu. Długa droga przed nimi, ale jestem coraz bliżej celu.
Chciałabym pisac o tym więcej ale braknie strony na blogu:) Także to wszystko. Prosty oczyszczający szampon, odżywka dla rozczesania i maska/olej która dostarczy składników odżywczych.
Tak wyglądał mój początek włosomaniactwa:) Cały czas czytam, dowiaduje się, zmierzam poprostu do zdrowych i pięknych włosów. Lubię o nie dbać. Widze, że jest im teraz coraz lepiej.
Włosy zdecydowanie odwzajemniają nasze uczucia do nich:)
A Wy? Jak dbacie o włosy?
Pozdrawiam, buziaki:*
11 komentarzy:
Za pozostawione komentarze serdecznie dziękuję! :)
Każdy jest dla mnie równie ważny, i zawsze staram się odpisać.
Komentarze są poddawane moderowaniu aby żaden nie umknął mojej uwadze.
Każdy SPAM jak i wulgarne, obraźliwe treści są przeze mnie usuwane. Proszę o nie spamowanie! DON"T SPAM!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szukaj dobrych opowiadan na
OdpowiedzUsuńwww.xstory.pl
zapraszam
ja właśnie siedzę z farbą na głowie ;D
OdpowiedzUsuńTez mam zamiar uzywac Facelle jako szamponu. Juz kupilam Facelle. Rowniez nie probowalam myc wlosow odzywka. Moze kiedys sprobuje.
OdpowiedzUsuńAle podobno odżywki są mniej wydajne;)
UsuńTak, masz racje. Myślę, że tak jest, ale to nie zaszkodzi mi spróbować (od jednego umycia włosów odżywką nie stracę jej całej a spróbować zaspokioć swoją ciekawość - zaspokoję. Dziękuję za miły komentarz na blogu i obserwację. Miło mi, że odwiedziłaś mój blog, spodobało Ci się coś w nim i go nawet zaobserwowałaś :-)
Usuńkoniecznie daj znac odczucia " po" ! i dodac jakiej użyłaś:)
Usuńmasz bardzo ładne włoski :) ja też używam tej maski z Alterra i olejku, a teraz zastanawiam się nad stosowaniem zamiast szamponu Facelle..
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo:) ja tez kupie Facelle jak skończy mi sie BDFM. Zrobie porównanie i pewnie posta, ale zanim do tego dojdzie to musze zuzyc 450 ml :P Słyszałam tez opinie o bardzo dobrym działaniu olejka (Alterry) tego z pestkami winogron, ale nie wiem który to.
UsuńSpróbuj myć włosy samą odżywką. Można kupić np. Mrs. Potter's w większości marketów za ok. 8zł/500ml. Jest naprawdę wydajna. Spróbuj również po umyciu i czesaniu na mokro ugniatać wilgotne włosy rękami. Dół jak i całe włosy powinny się mocniej skręcić. Masz przepiękny kolor i bardzo ładne włosy :) Dołączam do grona obserwatorów i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za podpowiedź. Też o tym myślałam:)Przyznam, że boje sie spróbować, że się później chwila moment przetłuszczą. Jak to z tym jest??? Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńMasz ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D