poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Moje kochanice- ROOK I TRAGUS

I już prawie zagojone:)
Rook i tragusik. Na rooka zachorowałam najpierw, ale nie chorowałam jakoś długo, jak sie zakocham to tak prawdziwie, nagle, z porywem. Zrobił mi go mój mąż. Sama za cholere nie potrafiłam sie przebic. Po prostu nie umiem zdecydowanie pchnąc igły. Wszystkie kolczyki jakie u siebie biłam powoli a tak żeby przyzwyczaić sie i miec wszystko "pod kontrolą" Nie lubie niespodzianek, że coś nie wyjdzie, albo krzywo.
Rook -W tym miejscu chrząstka ucha jest najgrubsza, przechodzą w tym miejscu dwie. Ciupke zabolało ale o tym sie nie myśli, ważniejszy jest przecież efekt końcowy przebicia. Na początku  ładnie sie goił ale niestety spaprałam, ponieważ ciągle pchałam tam paluchy, obkręcałam itd. i tak go sobie zakaziłam. W końcu doszło do tego że bolał przy najmniejszym dotyku, ale jakbym mogła z niego zrezygnować...Zakupiłam Octenisept i czyszcząc miejsce przekłucia 2 razy dziennie  i wogóle nie ruszając , teraz prawie jest zagojony całkowicie. Tak na cyk. Robiłam go na początku lutego.

Igła z wenflonem- 1.4 - tak, wiem że wenfl.lubi sie zwijac w takich miejsach, ale nie zawsze i mi sie        udało.

Kolczyk- banan o dł.10 mm pręcik- 1.2mm z jedną odkręcaną kuleczką. To miejsce woli banana niż kółeczko, nie haczy i jest bardziej higieniczne. Bite normalnie od góry, bez "rurki" przeszło prościutko, nie za płytko, nie migrował. Teraz wymieniłam na 8 mm z niebieskimi kulkami:) oczywiscie wszystko traktowane octeniseptem.

Miejsce do gojenia nie jest absolutnie kłopotliwe, tak jak tragus, nawet na nim śpie.

Rook świeżo po przekłuciu:


Z przed miesiąca:


 


Tragusa biłam 2 razy. A w sumie było to tak,
że pierwszy raz przebiłam go sobie sama. Tyle że przebił sie w środku krzywo, za bardzo do wewnątrz ucha, i pręt przez to był tak na styk że labret mógłby byc "wciągnięty" - kulką. Często sie tak zdarza przy diy- ani do lusterka zajrzeć ani złapać.
Wyciągnęłam za 2 dni a za kolejne 2 tyle, że 1 mm niżej i już całkiem prosto przebił mi już mój mąż. Ciężko go było namówic, bo stwierdził, że to "dziwne" miejsce, nie widział jak złapać ale sie wyprosiłam i to już bolało niestety. Mocno spuchnięte po wcześniejszej dziurce, chrupało, powoli- feee :P  chwile pobolało ale potem było już pięknie:) Bite do wewnątrz.

Igła- z wenflonem 1.4
Kolczyk - labret 1.2, dł. 8mm

Goi sie pięknie, i wogóle nie przeszkadza. Włosy sie nie wplątują, opuchlizna była tylko przez 1 dzień, śpie na tym uchu.
Jeśli chodzi o ból- bo wiele osób pyta. Rook jest z pewnością boleśniejszy, ale czasem chrząstka ta od tragusa jest tak twarda, że piercerzy długo sie z nią mocują i troche to wtedy trwa.
Kilka dni temu wymieniłam sobie kuleczke z tego co jest na zdjęciu na tą od rooka z pierwszego banana, jest ciut mniejsza. Fajna sprawa ze nie trzeba kupować całych kolczyków a zmieniać tylko kulki:>



 Uważam że to "rodzinka" w komplecie. Rook jest onym, tragus- oną.  Na razie nie mam żadnych planów, nowych miłości, raczej już w takim stanie moje uszy sie zestarzeją. Nie chce mieć nawalone stali ale właśnie takie dodatkowe konkretniejsze kolczyki i git :) No i nauczyłam sie raz na zawsze nie wsadzać wszędzie paluchów;)




12 komentarzy:

  1. ała az mnie zabolało ;o fajne miejsce na przeklucie, ale az osobiscie bym sie bala;p mialam na gorze ucha i niestety dziurka zarosla ;((

    OdpowiedzUsuń
  2. aż mam ochotę na kolczyka nowego ; >

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, choć osobiście jestem właścicielką tylko dziurek w jednym miejscu i to zrobionych dosyc póxno, bo w ostatniej klasie liceum. A moje próby z wenflonem niestety dobrze się nie skończyły...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam troszkę dziurek...ale nigdy nie odwazyłam się ich zrobic sama:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze chciałam tragusa i zawsze brakowało mi jaj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz sie żyje kobieto! młodym jest sie raz, najwyżej wyciągniesz i ledwo co bedzie widac dziurke:)

      Usuń
    2. Dokładnie... też zawsze chciałam, ale ciągle się bałam... aż w końcu, pół roku temu wstałam rano i mówię "dziś idę zrobić tragusa" no i jest.. wygląda rewelacyjnie :)

      Usuń
  6. kocham kolczyki i zawsze boje sie ze nprzesadze. na rook tez chorowalam ale zrobilam tatuaz to chwilowo ucichla moja wewnatrzna potrzeba robienia kolczykow;p
    myslalam nad sutkami ale chyba sie lekko dygam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli chodzi o tatuaże to ja znowu nie moge na nich przestac:) Może zrób sobie pierw w jednym sutku, przed zabiegiem możesz zastosowac maśc znieczulającą dla dzieci- Orajel:)

      Usuń
  7. kupilas octenisept dopiero gdy ci sie zakazilo? trzeba bylo od poczatku go uzywac:)

    odradzam przekluwanie na wlasna reke. w dobrym salonie piercingowym (nie u kosmetyczki!) mozna to zrobic sterylnie i bezpiecznie bez ryzykowania zdrowiem, a odlozenie tych kilkudziesieciu zlotych dla osoby, ktora bardzo chce, raczej nie jest problemem:)
    pozdrawiam i zycze przemyslenia sprawy, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak :) Młoda i głupiutka. Na tą chwile sama jestem piercerem, co czytając ten wpis jeszcze bardziej skłania mnie do jego usunięcia. Pozdrawiam

      Usuń

Za pozostawione komentarze serdecznie dziękuję! :)
Każdy jest dla mnie równie ważny, i zawsze staram się odpisać.
Komentarze są poddawane moderowaniu aby żaden nie umknął mojej uwadze.

Każdy SPAM jak i wulgarne, obraźliwe treści są przeze mnie usuwane. Proszę o nie spamowanie! DON"T SPAM!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...