Nie miałam dzisiaj zbytnio otwartego umysłu ażeby ciekawie coś skomponować, dobrać ciekawe dodatki itd. Piękna pogoda podpowiadała mi aby ubrać jak najmniej, najkrócej, najcieniej. Upały nie należą do moich ulubionych. Po za tym nie miałam w ciąży szczęścia, aby okropne rozstępy ominęły mnie szerokim łukiem a zbędne 10 kg. pomachało z daleka ;) No nic. Teraz pozostało mi zazdrościć krótkim spodenkom i idealnie dopasowanym skąpym topom. Przeczekam jakoś to lato i dotrwam do następnego. Może już wtedy będę mogła cieszyć sie latem w pełni, wyjść na plaże bez skrępowania w bikini. zalotnie nęcić męża nienaganną figurą :) Jak narazie nie mam szerokiego wyboru w mojej szafie, dużo rzeczy zostało oddanych, a spodnie o rozmiarze 29 nawet nie pamiętam jak wyglądają. Może inaczej. Jak wyglądała w nich moja pupa - teraz takie wchodzą do ud i koniec :P
Swobodnie na popołudniowy spacer, a ostatnia wersja- w japonkach - na plac zabaw z dzieckiem ;)
Ps- przepraszam za nieostre zdjęcia ;) a.. walka z rozstępami tłumaczy blade nogi;)
Bluzka - Wallis (sh)
Spodenki- Logo-shop
Koturenki- nn
Japonki - Booti
Bransoletka - Avon
Naszyjnik- z bazarku;)
Lakier do pazn.- Maybelline colorama- bubblicious nr.6
i Vipera 811
Super masz te spodenki, właśnie szukam takich :)
OdpowiedzUsuńA to wiem gdzie byłaś, ja tam w sobotę kupiłam 19 rzeczy za 19zł :) Jak chcesz to możemy się kiedyś razem wybrać na łupy do sh to Ci pokażę gdzie zawsze kupuję moje perelki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.ngmint.blogspot.com
dodaje do obserwowanych :)
liczę na to samo ;*
xoxo NG