Wygrzebałam jakąś starą spódnice którą zakupiłam kilka ładnych lat temu w sh. Nigdy nie miałam odwagi jej włożyć...sama niewiem czemu...albo najzwyczajniej nie chciało mi się jej prasować :P Cały czas byłam święcie przekonana że owa gumka w pasie pieknie sie rozciągnie i nie zawiedzie mnie od rozmiaru M po <większe> :P
Teraz zawiodłam się już na poziomie ud, i tak zamiast nosić na biodrach, wciągnęłam ją przez głowę i osadziłam na pasie:P Wygodna, oj bardzo bardzo:) do tego najcieńszy t-shirt jaki znalazłam i w miare kontrastowy- już znany- groszkowy. Kilka dni temu postanowiłam zapuścić grzywke, dlatego fryz taki a nie inny;) A zdjęcia- no cóż, warunki domowe obcięły mi nogi i głowę, ale żyć trzeba dalej
Pozdrawiam Basię ;)
Kieca i apaszka- z dna szafy
Buty- za 7 zł intermarche
Bluzka- Wallis, sh Kolczyki- rossmann
pasek i br.- nn
świetna bluuzka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Groszki, warkoczyki i śliczne balerinki;) dziewczęco i uroczo, pasuje Ci tak ! =D
OdpowiedzUsuń