Zdobyłam się na odwagę by mieć miedzianą czuprynkę;) od tak dawna mi się marzyła, i teraz postanowiłam, że dotrę do farby idealnej, której już nie będę musiała zmieniać, a jeśli już to tylko odcień.
Zobaczyłam ten kolor u takiej jednej. Powiedziała , że farbuje sie garnierem, no więc zrobiłam to samo. Tyle, że nie z tej serii co ona:( Na mojej głowie wyszła dosłownie miedziana czerwień, ale więcej tej czerwieni niż miedzi:( Może skusze sie na dokładnie tą co ona, chociaż podobno szybko sie spiera:
Niewiem sama. Szukam i szukać będe. Pierw zaczne od opini na internecie. Może jej wyszło bo miała jaśniejsze swoje naturalne. Teraz mam to:
A chodzi mi o taki efekt:
garnier złocisty miedziany blond :)
OdpowiedzUsuńtak tak:) i faktycznie ok pół roku cieszyć sie mogłem faktycznie rudym kolorem, nie jakimś czerwonawym:)
OdpowiedzUsuńFryzjerka mi powiedziała, że ta pianka (używałam jej ok 3 razy - pralinę) zablokowała mi bardzo strukturę włosa i nie chciało chwycić innej farby ;(
OdpowiedzUsuń